Jeszcze 20 lat temu takie pytanie wydawało się bezzasadne. Każdy komu potrzebne było tłumaczenie na angielski kierował swoje kroki do biura tłumaczeń. Znajomość języków obcych nie była tak powszechna jak dzisiaj, nie było też popularnych translatorów.
Obecnie, większość aktywnych zawodowo osób ma kontakt z angielskim (nr jeden wśród języków obcych), rośnie liczba podróżujących za granicę, coraz więcej osób ogląda filmy w oryginale. Krótko mówiąc, język obcy dla Polaków staję się coraz bardziej oswojony.
Czy w związku z tym tłumacz angielskiego ma mniej pracy niż kiedyś? Nie, jest wręcz przeciwnie!
Nasze otwarcie na świat zaowocowało powszechnością kontaktów z szeroko rozumianą zagranicą. Nie tylko kontaktów turystycznych, gdzie wystarczy znajomość angielskiego na poziomie komunikatywnym, ale również takich, które wymagają specjalistycznej znajomości języka. I takich zleceń biura tłumaczeń, a precyzyjnie rzecz ujmując tłumacze angielskiego, mają coraz więcej.
Z usług specjalistów językowych coraz częściej korzystają prawnicy zlecający tłumaczenie umów. Język prawniczy nacechowany jest inną terminologią niż język codziennego użytku i wykonanie takiego tłumaczenia samodzielnie nawet dla osoby zaawansowanej jest często zbyt dużym wyzwaniem.
Podobną sytuacje mamy w przypadku tłumaczeń medycznych. Ponad 3 miliony Polaków pracuje i przebywa na stałe za granicą ograniczając się do sporadycznych odwiedzin kraju ojczystego. Ale właśnie podczas tych wizyt znakomita większość chętnie korzysta z wiedzy polskich lekarzy – będące na wysokim poziomie, ich usługi są w dalszym ciągu tańsze niż w krajach Europy Zachodniej. Do tłumacza trafiają więc zlecenia tłumaczenia dokumentacji medycznej, wyników badań, wypisów ze szpitala itp., które następnie są przekazywane lekarzowi rodzinnemu np. w UK, celem kontynuacji leczenia.
Nasze otwarcie na świat to również, albo przede wszystkim kontakty gospodarcze. Coraz więcej produktów eksportujemy, rośnie również nasz import. Szeroko rozumiana współpraca z zagranicą skutkuje coraz większa ilością zlecanych tłumaczeń. Są to głównie tak zwane tłumaczenia techniczne obejmujące tłumaczenie kart charakterystyki, instrukcji obsługi, katalogów, wniosków patentowych itp.
Międzynarodowa współpraca nie ominęła również naszych uczelni. Pracownicy naukowi zlecający tłumaczenia artykułów, prezentacji, autoreferatów, monografii itp. stanowią liczną grupę klientów tłumaczy angielskiego. Autorzy publikacji sami najczęściej reprezentują dość wysoki poziom znajomości angielskiego. Tym niemniej, wysyłając swoje prace do zagranicznego wydawcy chcą mieć pewność, że język będzie ich atutem dodającym wartości merytorycznej treści a nie ograniczeniem. Poza tym tłumaczenie publikacji naukowych na angielski zwiększa tzw. Impact Factor poszczególnej pracy, czyli liczbę punktów przyznawaną przez Ministra Edukacji Nauki świadczącą o prestiżu i sile oddziaływania danej pozycji.
Pomimo coraz bardziej powszechnej znajomości angielskiego w naszym społeczeństwie, rośnie również liczba zleceń tłumaczeń na lub z angielskiego. Wynika to przede wszystkim faktu, że wraz naszym otwarciem na świat i rozszerzającej się współpracy międzynarodowej coraz większe znaczenie ma język specjalistyczny będący domeną ekspertów.