Nikt z nas nie chciałby chyba do końca życia mieszkać z rodzicami lub w wynajmowanym mieszkaniu. Każdy marzy o tym, by stać się posiadaczem własnej nieruchomości, co pozwala na samodzielność i na dowartościowanie swojej własności. Niestety zarówno domy, jak i mieszkania mają jedną wielką „wadę” – są bardzo drogie. Dlatego aby stać się posiadaczem własnych „czterech kątów”, musimy albo bardzo długo oszczędzać, albo wyjechać na jakiś czas do pracy za granicę, albo wziąć kredyt w banku, dzięki któremu pożyczymy pieniądze na zakup lub budowę nieruchomości. Jednakże i w tym ostatnim przypadku, będziemy potrzebować sporej sumy na tzw. „wpłatę własną” i na wszystkie opłaty związane z transakcją.
Czy można zaoszczędzić pieniądze na zakup własnego mieszkania czy domu lub chociażby na wpłatę własną do kredytu? Oczywiście że tak. Za każdym razem, będzie wiązało się to z jakimiś wyrzeczeniami (chyba że zarabiamy naprawdę przyzwoite pieniądze), ale jest to jak najbardziej realne. Zresztą każdego dnia ludzie kupują mieszkania czy wprowadzają się do nowych domów, więc oni jakoś te pieniądze zaoszczędzili.
Rozpoczynając oszczędzanie, powinniśmy przede wszystkim w jasny sposób określić jaki mamy cel, czyli ile pieniędzy potrzebujemy. Musimy też sobie wyliczyć, po jakim czasie chcemy mieć pieniądze do dyspozycji. Dzięki temu, łatwo wyliczymy sobie ile każdego miesiąca z naszych wypłat powinno zostać odłożone. Później powinniśmy spisać na kartce nasze dochody (miesięczne) i wydatki. Koszty powinny zostać podzielone na stałe (czynsz, rachunki, raty do banków, żywność itp.) i zmienne (wyjścia do restauracji, wydatki na ubrania, kosmetyki itp.) Jak wiadomo z kosztów stałych raczej nie zrezygnujemy chociaż możemy je ograniczać. Gaszenie zbędnej żarówki, zmniejszy nasze rachunki za prąd, zakupy w hipermarkecie obniżą koszty związane z wydatkami na żywność itd. Natomiast jeśli chodzi o koszty „zmienne” to tutaj mamy pełne pole do popisu. Możemy je po prostu ograniczyć. Zamiast wychodzić do restauracji w każdym tygodniu, róbmy to co drugi dzień. Zamiast zamówić pizze do domu – zróbmy ją sami. I tak można wyliczać bardzo długo. Na pewno gdy zastosujemy się do tych porad szybko zauważymy, że nasze wydatki systematycznie się zmniejszają. Na pewno da nam to jeszcze większą motywację do oszczędzania i uzbierania upragnionej kwoty.
Oprócz oszczędzania, możemy także próbować zwiększyć nasze dochody. Może poszukamy jakiejś dodatkowej pracy na parę godzin w weekend? A może wystawimy na portalach aukcyjnych niepotrzebne nam ubrania czy inne rzeczy z naszego domu? Dzięki temu, może na naszym koncie pojawić się dodatkowa sumka, którą możemy przeznaczyć na nasze pieniądze na mieszkanie.
Dosyć istotną sprawą jest też „przechowywanie” naszych oszczędzonych pieniędzy. Oczywiście nie ma sensu je trzymać w domu, bo tylko tracą na wartości. Najlepszym i najbezpieczniejszym rozwiązaniem będzie ich wpłata na konto oszczędnościowe (chociaż i tutaj oprocentowanie nie jest za wysokie) lub na lokatę. Dzięki temu nie będą one traciły na wartości, a nawet będą „lekko” pomnażane.
Z całą pewnością oszczędzanie nie jest łatwe – zwłaszcza na początku. Jednak gdy już wejdzie nam ono „w krew” może okazać się że wcale nie jest ono takie straszne. Zwłaszcza gdy w końcu uzbieramy kwotę która jest nam potrzebna i będziemy mogli kupić sobie swoje własne mieszkanie czy też dom.
Na pewno nie jest łatwo zaoszczędzić pieniądze na mieszkanie. Ja proponuje aby juz w czasach szkolnych (liceum czy studia), na wakacje pojechać gdzieć zagranicę i zarobione pieniądze zachować na wkład własny na mieszkanie. Ja tak robiłem i gdy tylko podjąłem pracę, miałem już pieniądze na nowy dom.