wtorek, 11 lutegoTwój portal finansowy!
Shadow

Dodatkowe koszty w budżecie domowym – jak nimi zarządzać

Nasz domowy budżet nigdy nie jest stabilny. Chociażbyśmy planowali wszystkie wydatki z jak największą starannością, zawsze może nam coś „wyskoczyć” i będziemy musieli dokonać odpowiedniego zakupu, bądź wydać pieniądze na reperację uszkodzonego czajnika, zlewu czy kosiarki. Jeżeli do naszego gospodarstwa domowego kupujemy coś nowego, najczęściej zwracamy uwagę na cenę. To właśnie dlatego tak chętnie przeglądamy gazetki z promocjami czy szukamy czegoś ciekawego na wyprzedażach. Jednakże cena zakupu, nie mówi nam dokładnie, czy dana rzecz jest tania w użytkowaniu czy też nie. Dlatego powinniśmy zwracać też uwagę na inne aspekty związane z zakupem danej rzeczy, gdyż może się okazać, że coś, co jest tanie przy zakupie, okaże się bardzo drogie w użytkowaniu.

Co to jest TCO (Total Cost of Ownership)

TCO czyli Total Cost of Ownership, to w tłumaczeniu na język polski “całkowity koszt posiadania”. Mówiąc inaczej, jest to suma wydatków, która wynika z pozyskania, instalacji, użytkowania, utrzymywania i wreszcie pozbycia się danego sprzętu. Jeżeli więc przy każdym zakupie, będziemy poważnie podchodzić do TCO, może okazać się, że coś co na pierwszy rzut oka jest tanie (np. kupione w promocji), w rzeczywistości okazuje się niezmiernie drogie. Dzięki takiemu podejściu do zakupów po jakimś czasie okaże się, że w zakupach wcale nie jest najważniejsza niska cena, ale tanie użytkowanie. Czasami wręcz lepiej jest wydać przy zakupie więcej, by ponosić niższe koszty związane z użytkowaniem.

Przykłady wykorzystania TCO

Prześledźmy na przykładzie, jak możemy wykorzystać analizę TCO na przykładzie samochodu. Jeżeli mamy zamiar kupić nowy pojazd, zwróćmy uwagę nie tylko na jego cenę. Weźmy też pod uwagę, na inne bezpośrednie i pośrednie koszty związane z jego eksploatacją. Należy więc zwrócić uwagę na koszty związane ze zużyciem paliwa, serwisowania pojazdu, napraw, ubezpieczenia, wymiany ogumienia itp. Gdy porównamy dwa różne marki samochodów tej samej klasy, na pewno przekonamy się, że wszystkie koszty związane z eksploatacją pojazdów są różne. I może się okazać, że marka która ma niższą cenę zakupu, w rzeczywistości okaże się droższa, gdyż części zamienne do niej będą droższe, lub będzie spalać więcej paliwa.

Innym przykładem może być pralka. Średniej klasy pralka w klasie ekonomicznej A+++, która kosztuje 1 200 zł, w ciągu roku zużywa około 9 000 litrów wody. Natomiast pralka w klasie ekonomicznej A, za którą zapłacimy 900 zł, może w ciągu roku zużyć nawet 14 000 litrów wody. Różnica w zużyciu wody wynosi więc 5 000 litrów rocznie, co jest dla nas kosztem około 150 zł. Widać więc wyraźnie, że po dwóch latach wyższe koszty zakupu zwróciły się i zaczynamy na droższej pralce „zarabiać”.

Podobne przykłady można mnożyć. Analizę TCO możemy robić zarówno do butów (wytrzymałość droższych zwykle jest wyższa, więc dłużej nie musimy kupować nowych), abonamentów telefonicznych (niższy abonament, zwykle oznacza że musimy drożej płacić za rozmowy), czy każdego innego przedmiotu.

Drogie może okazać się tanie

Już od dawna w naszym potocznym języku funkcjonuje powiedzenie: „Co tanie to drogie”. Każdy powinien się dobrze zastanowić nad jego sensem, albowiem dzięki temu, w naszym domowym budżecie będziemy mogli zaoszczędzić sporo pieniędzy, gdyż będziemy mogli lepiej zaplanować nasze wydatki.

1 Comment

  • Rola

    Już sam się wielokrotnie przekonałem, że tanie rzeczy wcale nie są takie tanie. WIęc zgadzam się z twórcą tego tekstu, że lepiej na początku zapłacić więcej by później nie wydawać nic.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *