wtorek, 11 lutegoTwój portal finansowy!
Shadow

Jak uważać na oferty banków

Na każdym kroku widzimy przeróżne reklamy banków. Docierają one do nas z ekranów telewizora, z monitora naszego komputera, czy też z gazet. Zwykle, banki reklamują swoje kredyty i pożyczki, gdyż na tych produktach, zarabiają one najbardziej. Jak łatwo się domyśleć, skoro większość banków proponuje nam swoje produkty kredytowe, muszą one o klientów walczyć. A najlepiej skłonić do złożenia wniosku właśnie w danej placówce może najniższa cena. W związku z tym, to właśnie niskimi kosztami banki kuszą nas do siebie. Ale przecież nie można ciąć kosztów w nieskończoność, gdyż w końcu banki na kredytach nie będą zarabiać. Dlatego banki znalazły sposób, by namówić nas na złożenie wniosku na kredyt czy pożyczkę. Po prostu w reklamach pokazują nam one tylko to, co chcą nam pokazać i co ma sprawić, że ewentualny klient skusi się na ich ofertę. Na co więc zwrócić uwagę, oglądając reklamy banków?

Banki w reklamach chcą przede wszystkim udowodnić nam, że ich propozycja jest najtańsza. W związku z tym, będą wmawiać nam, że ich kredyt ma wyjątkowo niskie oprocentowanie. Oczywiście pokażą nam to w postaci niskiej raty, jaką będziemy musieli do banku oddawać. I wiele osób niestety nie zwraca już na nic innego uwagi, gdyż uważa, że ta oferta w porównaniu z innymi jest najtańsza. Ale może okazać się, że obniżone oprocentowanie banki „nadrabiają” sobie, podnosząc prowizję. Albo oferując niższe oprocentowanie pod warunkiem złożenia wniosku o kartę kredytową, która generuje dla nas pewne koszty. Możemy też to odwrócić. Bank może reklamować swój produkt, pokazując ewentualnym klientom np. brak prowizji. Ale może za to podnieść nieco oprocentowanie. I tak można mówić w kilku wariantach. Uważajmy też na „promocje”, które niestety nie trwają zbyt długo. Dla przykładu bank może reklamować niskie oprocentowanie, albo będzie ono trwało tylko przez 3 miesiące. I innego rodzaju podobne sztuczki. Oczywiście jest sposób, w jaki spokojnie można porównać oferty banków, a o których klienci często zapominają. A sposobem tym jest RRSO, czyli Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania. Ten wskaźnik pokazuje nam całkowity koszt, jaki musimy ponieść pożyczkodawca, spłacając zadłużenie. Banki zwykle pokazują nam ten wskaźnik małym druczkiem, właśnie po to, aby klienci nie zwracali na niego uwagi. A warto, gdyż to najlepszy sposób na znalezienie najtańszej pożyczki.

Banki mogą też walczyć o klienta w inny sposób. Mogą oferować różnego rodzaju „darmowe” prezenty. Ale doskonale zdajemy sobie sprawę, że w życiu za darmo nic nie ma. Więc niby darmowy prezent, bank zrekompensuje sobie podwyższoną prowizją czy też wyższym oprocentowaniem.

Najważniejszy w wybieraniu najlepszej oferty powinien być zdrowy rozsądek. Dzięki temu nie damy się „złapać” w sidła banku i nie będziemy przepłacać za pożyczone pieniądze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *