Pieniądze można pomnażać na kilka sposobów. Możemy je np. wpłacić do banku na lokatę i cierpliwie czekać, jak powoli będzie do nich dopisywany zysk. Możemy też kupić akcje na Giełdzie Papierów Wartościowych i nerwowo oczekiwać, czy ich kurs „skoczy” do góry, dzięki czemu zarobimy, czy też spadnie przez co poniesiemy stratę. Sposobów na inwestycje może być tysiące i tylko od nas zależy, na jaki się zdecydujemy. Jednym z ostatnio bardzo popularnym sposobem na pomnażanie swoich zasobów finansowych, jest inwestowanie w wino. Nie chodzi tu rzecz jasna o zwykłe gatunki wina. Mówimy tu o winach z najwyższej półki i o winach kolekcjonerskich.
Wine banking czyli jak zarabiać na winach
Inwestowanie w wino na dużą skale, rozwinęło się pod koniec XX wieku. To właśnie wtedy w Londynie powstała giełda, na której można winami handlować. Działa ona na podobnych zasadach jak giełda na której sprzedaje się aukcje spółek, więc możemy je tam kupować lub sprzedawać.
Jeśli chodzi o wina inwestycyjne, do najbardziej popularnych zalicza się wina z regionu Bordeaux-Medoc oraz Saint-Emilion. Należy tu także wspomnieć o winach burgundzkich, które także stają się pod tym względem coraz bardziej popularne. Jak podają specjaliści, mówiąc o inwestycji w wina, powinniśmy brać pod uwagę przynajmniej okres 5 lat, chociaż oczywiście zdarzają się „perełki”, dzięki którym możemy sporo zarobić już po kilkunastu miesiącach od zakupu.
Jak można zarabiać na winach? Jest na to kilka sposobów. Po pierwsze, możemy inwestować w trunek, który jest jeszcze w beczkach. Na 2-3 lata przed rozlaniem do butelek, dokonuje się jego pierwszej oceny organoleptycznej i „przewiduje” się jego cenę. Po drugie, możemy inwestować w trunek, który jest już rozlany i znajduje się w specjalnych skrzynkach. Po trzecie wreszcie, możemy inwestować w jeden z funduszy inwestycyjnych, który lokuje pieniądze w winach.
Ile można w ten sposób zarobić? Jak pokazują „wyniki”, naprawdę dużo. Dla przykładu wino Carruades de Lafite z 2003 roku, podrożało z 200 funtów ze skrzynkę do 3 200 funtów. I to wszystko w ciągu 5 lat. Wino Lafite Rotshschild z 1982 roku, podrożało z 4 000 funtów do 38 000 funtów. Możliwe zyski są tu więc przeogromne, a podobne przykłady można mnożyć.
Inne sposoby zarabiania na winach
Na winach można zarabiać nie tylko kupując je „luzem” lub tez po rozlaniu. Albowiem właściciele butelek z winami, muszą je w jakiś sposób zabezpieczyć i odpowiednio przechowywać. W związku z tym, coraz popularniejsze staje się budowanie „piwniczek” na wina. Czasami do tego celu nie musimy wznosić nowych budowli, a wystarczy zaadaptować istniejące już pomieszczenie. Nie wymaga to dużych nakładów finansowych, a uzyskiwane zyski mogą być bardziej niż satysfakcjonujące.
Osoby które mają coś wspólnego ze stolarstwem, mogą trudnić się wykonywaniem skrzynek na wina lub też półek, na których butelki z winami będą przechowywane. To także może okazać się ciekawą inwestycją, poprawiającą znacznie zasób naszego bankowego konta.
Oszustwa związane z inwestowaniem w wina
Wzrost popularności inwestycji w wina sprawił, że pojawiło się wielu oszustów, których zamiarem jest po prostu kradzież pieniędzy, które miały być przeznaczone na zakup wina. Wykorzystują oni często niewiedzę inwestorów, zwłaszcza tych początkujących na tym rynku i po prostu wyciągają od nich pieniądze i znikają. Dlatego jeżeli jesteśmy zainteresowani inwestowaniem w wina. Należy korzystać z usług tylko renomowanych brokerów, których opinia jest nienaganna i bardzo wysoka. Dzięki temu będziemy mieli pewność, że za na nasze pieniądze rzeczywiście zostaną kupione wina, a zostaną one sprzeniewierzone.