Słuchając różnego rodzaju ekonomicznych programów, dosyć często słyszymy o inflacji. Chociaż większość z nas orientuje się co to słowo oznacza, ale nie wszyscy wiedzą skąd się ona bierze i jak wpływa na nasz domowy budżet. Poniżej postaramy się opisać skąd się to zjawisko bierze i jak sobie z nią radzić.
Jak podaje Encyklopedia PWN, inflacja to: „Wzrost przeciętnego poziomu cen”. Na podstawie tej definicji możemy się domyśleć, że inflacja sprawia, że ceny w sklepach wzrastają. I rzeczywiście tak jest. Wzrost ten w bezpośredni sposób wynika ze spadku siły nabywczej danej waluty. A wszystko dlatego, że na rynku pojawia się zbyt duża ilość pieniędzy. Może to wynikać z wielu przyczyn. Dla przykładu na rynku pracy może brakować pracowników, więc pracodawcy będą skłonni płacić więcej, byle tylko ich u siebie zatrzymać lub zatrudnić nowych. Innym przykładem mogą być rozszerzone programy socjalne (w naszym kraju możemy tu wspomnieć o programie 500+), w związku z czym ludzie mogą uzyskać z budżetu państwa więcej pieniędzy. Wszystko to sprawia, że ludzie mają w swoich portfelach więcej pieniędzy, więc mogą w sklepach nieco bardziej zaszaleć. A jeżeli ludzie kupują więcej, to zarówno firmy które produkują ubrania, żywność meble itp. bardzo często postanawiają nieco więcej zarobić i podnoszą ceny na swoje towary. Klienci przymykają na to oko, gdyż i tak mają pieniądze, by potrzebny im produkt kupić. Jednak jeżeli popatrzymy na to wszystko z ekonomicznego punktu widzenia, to nasze pieniądze tracą na wartości. Albowiem za naszą stałą miesięczną wypłatę, możemy kupić danego produktu mniejszą ilość. Dla większość ludzi inflacja nie jest więc pozytywnym zjawiskiem i jakoś musimy sobie z nią radzić.
Jakie znaczenie ma inflacja dla naszych oszczędności? Okazuje się że bardzo duże. Otóż sprawia ona że czasem wręcz tracimy pieniądze pomimo tego, że są one w jakiś sposób oprocentowane. Albowiem jeżeli obecne oprocentowanie lokat czy kont oszczędnościowych nie przekracza 2%, a inflacja wynosi 3%, to realne nasze pieniądze tracą na wartości o 1%. Co więc robić, aby nasze pieniądze nie były „zżerane” przez inflację? Musimy je tak lokować, aby uzyskiwane zyski były wyższe niż wskaźnik inflacji. Oczywiście można takie znaleźć i wcale nie są one ryzykowne. Wspomnieć należy min o obligacjach Skarbu Państwa, które zwykle są oprocentowane wyżej niż inflacja.
Ja nie wiem jak jest ta inflacja liczona. Podobno wynosi około 2 % a jak wchodze do sklepu, to praktycznie każdego dnia coś drożeje. Więc 2% to jest chyba dziennie.
Inflacja podawana przez Rząd to coś koło 3% a w sklepach chyba ze 20%. I tak jest co roku. Ci co trzymają pieniądze w bankach na lokatach to pieknie na tym wszystkim tracą.